Rozdział 6 Droga do Julki i Darii okazała się niesamowicie kręta dla Marcina i Damiana. Kotecki dopiero w połowie drogi uświadomił sobie, że powinni byli zamówić taksówkę zamiast męczyć się taki kawał drogi. Ale było już trochę za późno na żałowanie tego. Obydwaj jak najszybciej chcieli pojawić się u progu mieszkania Darii. Ale jak zwykle na przeszkodzie stanęli im oni sami. Pod wpływem chwili i pięknego ogrodu mijanego po drodze stwierdzili, że Marcin nie może pojawiać się u Julki z pustymi rękami. Powinien jak prawdziwy mężczyzna przeprosić kobietę swojego życia z kwiatami w ręku. -Michał patrz tam są fajne róże. -powiedział Wojtaszak wskazując Koteckiemu kierunek, w którym powinien patrzeć. -Mogą być - opowiedział Kotecki i razem z przyjacielem podeszli pod niski płotek, który chyba miał chronić ogród przed nieproszonymi gośćmi. -Dobra, damy radę. -No jasne. -przytaknął Damian i obaj przeszli przez zdecydowanie zbyt niskie ogrodzenie. ...