Rozdział 5 Julka znała tylko jedna osobę, w której ramieniu mogła się do woli wypłakać. I tą osobą była Daria, która potrafiła słuchać i nie zadawać pytań gdy widziała, że te pogorszyłyby jedynie stan przyjaciółki. Znały się już od wielu lat. W zasadzie to od czasu gdy Julia i Marcin zamieszkali w Jastrzębim-Zdroju. Byli wtedy parą wręcz podręcznikową. Sprzeczki raz na jakiś czas, które w każdym zdrowym związku się pojawiały. Wszystko było idealne. Ich miłość przyprawiała o zazdrość wszystkich. A teraz co się z nimi stało? Ranili się wzajemnie na najboleśniejsze im znane sposoby. -Ale kochasz go, Julka? - zapytała Daria, kompletnie pijana. Butelka whisky na dwie kobiety to zdecydowanie za dużo. Jednak Julka właśnie tego potrzebowała. Chciała choć na chwilę zapomnieć. Chciała choć na chwilę uśmierzyć ból. -A jak myślisz, co? Kocham go jak szalona, ale między nami było tyle złych słów, wyrzutów i świństw, że nie wiem czy jest jeszcze o co walczyć. On ciągle mówi, ...